Podcast

ŚLĄSKIE RODY, odc. 4 Joanna Schaffgotsch – „Śląski Kopciuszek”

Audycja pochodzi z Archiwum Radia Opole.

Spotkania w ramach cyklu „To i owo” emitowane w latach 2003 – 2004.

Prowadząca: Aleksandra Czyżniewska

TRANSKRYPCJA

ALEKSANDRA CZYŻNIEWSKA: Czas teraz na opowieść pana doktora Arkadiusza Kuzio-Podruckiego, historyka. Proszę dziś o opowieść o Kopicach, czyli o rodzie Schaffgotschów, bo Kopice są związane z tym rodem, a Kopice to miejscowość nam wszystkim znana tu na Opolszczyźnie. Niestety zamek popada w ruinę.

ARKADIUSZ KUZIO-PODRUCKI: Kopice to taki bajkowy zamek. Zresztą związany z historią bajkowej księżniczki, można powiedzieć, śląskiego Kopciuszka, czyli Joanny Grycik von Schomberg-Godula. Zaiste jest to jak bajkowe. Zawsze mówię, że historia pisze najlepsze i najciekawsze scenariusze…

ALEKSANDRA CZYŻNIEWSKA: … życie i historia…

ARKADIUSZ KUZIO-PODRUCKI: Dokładnie. A jest to prawda. Joanna Grycik była córką zwykłej posługaczki u Karola Goduli. Karol Godula, zwany czasami również królem cynku, bo i też jego fortuna, wyrosła na cynku, sam się dorobił swojej fortuny. Niestety miał pecha, nie mógł mieć potomstwa, nie mógł mieć spadkobiercy. Dzieci się go bały. Joanna kiedyś chyba mamie uciekła i weszła do pokoju, gdzie był ponoć Karol Godula i zaczęła się bawić. Karol Godula był kompletnie zdziwiony, że jakieś dziecko się bawi i nie zauważa go i się go nie boi. No i tak go to ujęło, że postanowił się zaopiekować małą Joanną i ustanowił ją generalną spadkobierczynią całej fortuny. Swoim krewniakiom dając tylko legaty pieniężne. Zmarł, gdy ona miała zaledwie 6 lat. Ustanowiona rada, która miała się nią opiekować, kształciła ją odpowiednio, uposażyła i tak dalej. Panna była posażna, acz no nie najlepszego urodzenia. To też w 1858 roku król pruski nadał jej szlachectwo. Nadał jej herb — w polu błękitnym złoty szpic z górniczymi młotkami, żeby podkreślić skąd fortuna jej pochodziła. Kilka miesięcy później została żoną bajkowego arystokraty Hansa Ulryka von Schaffgotscha. I tutaj, można powiedzieć, różniło ich wszystko. Ona była bogata, on był biedny. On miał wspaniałe koneksje z europejskimi arystokratami, wspaniałe tytuły, hrabia, baron itd., piękny herb, a ona żadnych koneksji, żadnej tytulatury, tylko skromny herb, a nie nazbyt rozbudowany, ale piękny, z górniczymi młotkami, a więc dosyć robotniczymi, mało arystokratycznymi symbolami. Złośliwcy mówią, że przeżyli tylko dlatego ponad 50 lat szczęśliwie, że fortuna, którą ona wniosła do małżeństwa, pozostała jej własnością do końca jej dni. No i z tejże fortuny hrabia Hans Ulryk może nie uszczknął, ale ją potroił, podwoił, zwiększył. Włączył troszeczkę swojej pracy i niewielki swój wkład. I jedną częścią, którą wspólnie zbudowali, był właśnie bajkowy pałac w Kopicach. Hrabina Joanna uwielbiała tam być. Trudno się jej dziwić. Piękne otoczenie, wspaniały sam zameczek z bajkowymi wieżyczkami, sterczynami…

ALEKSANDRA CZYŻNIEWSKA: Cudowny park, zadbany.

ARKADIUSZ KUZIO-PODRUCKI: Można było odpoczywać od wielkiego przemysłu. A wielki przemysł był właśnie podstawową fortuną Schaffgotschów, tej linii górnośląskiej, bo Joanna Schaffgotsch, Joanna Grycikówna, związana jest z dziejami tylko jednej linii, górnośląskiej linii. Linii Schaffgotschów było wiele. Zresztą ród potężnie rozrodzony, związany ze Śląskiem od czasów Henryka Brodatego, a więc kilka stuleci wcześniej, do wieku XIII można się cofnąć. Sam przodek, niejaki Gotsch Schaff, przybył na Śląsk, podobno według legendy, a chyba można to uznać nawet, że jest to częściowo już historia, w otoczeniu świętej Jadwigi, księżniczki Andechs-Meran. Jak wiadomo, później kanonizowanej. Jako anegdota: Henryk Brodaty był wyklęty przez pewien czas, więc święta żona wyklętego. Otoczenie Jadwigi to właśnie było rycerstwo, które tutaj przybyło i tu osiadło. A więc ponad kilkaset stuleci związków ze Śląskiem. No Kopciuszek i górnośląscy Schaffgotschowie to tylko jedna linia.

ALEKSANDRA CZYŻNIEWSKA: Czy ta gałąź Schaffgotschów, o której pan opowiada, związana z Kopicami, nadal istnieje?

ARKADIUSZ KUZIO-PODRUCKI: Tak oczywiście. Stało się tradycją, że najstarszy syn tej rodziny ma na imię Hans Ulryk, jak daleki przodek tej rodziny. I uważają za niezwykły zaszczyt, że pochodzą od Joanny Grycikówny, a po kądzieli również w poprzednich pokoleniach no pochodzą od wspomnianej już księżniczki piastowskiej Agnieszki Barbary. Jest to zaszczyt. I szczycą się tym niepomiernie.

ALEKSANDRA CZYŻNIEWSKA: To … dopiero po opowieści o Schaffgotschach.