Wernisaż

Yin i yang w fotografii – wernisaż

10 października 2013

Centrum Kultury Śląskiej ma za sobą kolejny bardzo udany wernisaż – otwarcie wystawy fotograficznej „Ja i ja”, której autorami są Katarzyna Łata-Wrona oraz Antoni Kreis, członkowie Związku Polskich Artystów Fotografików Okręg Śląski. Oboje pojawili się zresztą na tej imprezie z filmami doskonale uzupełniającymi tę ekspozycję.
Katarzyna Łata-Wrona, prezes zarządu ZPAF, serdecznie podziękowała dyrektorowi Stanisławowi Zającowi za udostępnienie pięknych wnętrz pałacu, ale korzyść jest zdecydowanie obustronna, bo dzięki dobrej współpracy obu instytucji CKŚ może kojarzyć się z naprawdę wysokiej klasy fotografią (wszyscy aspirujący do miana artystów fotografii powinni mieć to na uwadze!)
Wystawę „Ja i ja” tworzą dwa cykle autoportretów, które – choć bardzo odmienne, doskonale się uzupełniają. Są, jak to ujęła w swoim wystąpieniu Katarzyna Łata-Wrona, jak pierwiastki yin i yang, przy czym ten mroczniejszy aspekt – jak z kolei podkreślił Antoini Kreis – reprezentują „Reinkarnacje” Antoniego. Z jego autoportretów przebija jednak spora doza autoironii, za to niewielkie, kwadratowe zdjęcia Katarzyny pokazują całą złożoność emocji i wewnętrznych przeżyć człowieka: smutek, zamyślenie, zadziwienie, radość, strach… Co tam autorce w duszy grało, zostało pięknie, za pomocą obiektywu i stylizacji, „wygrane”.
Te same portrety zostały pokazane w drugiej części wernisażu także w wersji filmowej. W przypadku „Reinkarnacji” Kreisa mieliśmy do czynienia z majstersztykiem montażu. Ujęcia płynnie przeplatają się tu bowiem jedno z drugim, tworząc niesamowity spektakl teatru jednego aktora, przechodzącego nieustanne metamorfozy. W zdjęciowych „Autoportretach” Łata-Wrony, przewijających się w takt muzyki Jana Garbarka, ponownie zobaczyliśmy, jak wiele twarzy może mieć jedna osoba.
Kto przyszedł tego popołudnia do Centrum Kultury Śląskiej, a zebrało się całkiem spore grono osób, nie pożałował. Zarówno „Ja” Antoniego Kreisa, jak i „Ja” Katarzyny Łata-Wrony wywarły na obecnych ogromne wrażenie. Wystawa ich prac (niestety, na razie jeszcze bez możliwości stałego pokazu filmowego) będzie prezentowana do 22 listopada.
Zdjęcia: Marek Wesołowski.